PayPal-donate (Wiki).png
O ile nie zaznaczono inaczej, prawa autorskie zamieszczonych materiałów należą do Jana Woreczko & Wadi.

(Unless otherwise stated, the copyright of the materials included belong to Jan Woreczko & Wadi.)


Pomorze

Z Wiki.Meteoritica.pl

(Różnice między wersjami)
Linia 2: Linia 2:
== Ataksyt (?) „znaleziony” w gazecie ==
== Ataksyt (?) „znaleziony” w gazecie ==
{{InfoboxMeteorite
{{InfoboxMeteorite
 +
| grafika = Pomorze_(Problemy_12_1951).jpg
 +
| opis = List F. Rojkowskiego i odpowiedź redakcji ''Problemów'' (1951)
  | nazwa = Pomorze
  | nazwa = Pomorze
  | klasa = Wątpliwy (''doubtful iron'') znalezisko
  | klasa = Wątpliwy (''doubtful iron'') znalezisko
Linia 20: Linia 22:
9. METEORYT POMORZE
9. METEORYT POMORZE
-
Wiadomość o tym meteorycie zaczerpnąłem z&nbsp;nr&nbsp;12 "Problemów"<ref>miesięcznik ''PROBLEMY'' nie jest wydawany od 1993 roku; Wikipedia – [http://pl.wikipedia.org/wiki/Problemy_(czasopismo) Problemy]</ref> z&nbsp;1951&nbsp;r. (s.&nbsp;860). W&nbsp;okresie między 1930 a&nbsp;1939&nbsp;r. F.&nbsp;Rojkowski<ref>pan Rojkowski miał na imię Ferdynand i mieszkał w&nbsp;Łodzi; już nie żyje (inf. Tomasz&nbsp;Ogłaza)</ref> znalazł kilka odłamów meteorytu żelaznego przy eksploatacji kamienia do budowy dróg na Pomorzu. Dokładna ilość tych odłamów nie została podana. Prawdopodobnie było to kilka odłamów o&nbsp;wadze 2-5&nbsp;kg. Według opisu znalazcy odłamek zbadany przez jakiegoś profesora Politechniki Gdańskiej ("Technische Hochschule") miał wykazać w&nbsp;swym składzie Fe-Ni prawie po połowie. Jeżeli by to było prawdą – w&nbsp;co można jednak wątpić – mielibyśmy tu niezwykle rzadki okaz – prawdopodobnie ataksytu – o&nbsp;niespotykanie dużej zawartości niklu. Jedyny znany okaz meteorytu Oktibbeha<ref>autorowi chodzi zapewne o&nbsp;meteoryt żelazny [http://www.lpi.usra.edu/meteor/metbull.php?code=18003 Oktibbeha County] typu IAB-ung zawierający >50% niklu</ref> zawierałby więcej od niego niklu. Ciekawe będzie przytoczyć, co pisał na ten temat znalazca:
+
Wiadomość o tym meteorycie zaczerpnąłem z&nbsp;nr&nbsp;12 „Problemów”<ref>miesięcznik ''PROBLEMY'' nie jest wydawany od 1993 roku; Wikipedia – [http://pl.wikipedia.org/wiki/Problemy_(czasopismo) Problemy]</ref> z&nbsp;1951&nbsp;r. (s.&nbsp;860). W&nbsp;okresie między 1930 a&nbsp;1939&nbsp;r. F.&nbsp;Rojkowski<ref>pan Rojkowski miał na imię Ferdynand i mieszkał w&nbsp;Łodzi; już nie żyje (inf. Tomasz&nbsp;Ogłaza)</ref> znalazł kilka odłamów meteorytu żelaznego przy eksploatacji kamienia do budowy dróg na Pomorzu. Dokładna ilość tych odłamów nie została podana. Prawdopodobnie było to kilka odłamów o&nbsp;wadze 2-5&nbsp;kg. Według opisu znalazcy odłamek zbadany przez jakiegoś profesora Politechniki Gdańskiej („Technische Hochschule”) miał wykazać w&nbsp;swym składzie Fe-Ni prawie po połowie. Jeżeli by to było prawdą – w&nbsp;co można jednak wątpić – mielibyśmy tu niezwykle rzadki okaz – prawdopodobnie ataksytu – o&nbsp;niespotykanie dużej zawartości niklu. Jedyny znany okaz meteorytu Oktibbeha<ref>autorowi chodzi zapewne o&nbsp;meteoryt żelazny [http://www.lpi.usra.edu/meteor/metbull.php?code=18003 Oktibbeha County] typu IAB-ung zawierający >50% niklu</ref> zawierałby więcej od niego niklu. Ciekawe będzie przytoczyć, co pisał na ten temat znalazca:
-
:"Z wyglądu odłamki te podobne były do żelaza, lecz po spiłowaniu powierzchni wyglądały na srebro lub nikiel. Odłamek taki był znacznie cięższy niż żelazo o&nbsp;takiej samej objętości.
+
:„Z wyglądu odłamki te podobne były do żelaza, lecz po spiłowaniu powierzchni wyglądały na srebro lub nikiel. Odłamek taki był znacznie cięższy niż żelazo o&nbsp;takiej samej objętości.
:Chciałem zainteresować tą sprawą nasze sfery naukowe. Niestety albo nie umiałem trafić, gdzie należało, albo natrafiłem na obojętne potraktowanie tej sprawy ze strony instytucji, które według mnie powinny się tym zainteresować. Przed wybuchem wojny zwróciłem się w&nbsp;tej interesującej mnie sprawie do politechniki w&nbsp;Gdańsku, oddając dwa kawałki tego tajemniczego metalu z&nbsp;prośbą o&nbsp;zbadanie.
:Chciałem zainteresować tą sprawą nasze sfery naukowe. Niestety albo nie umiałem trafić, gdzie należało, albo natrafiłem na obojętne potraktowanie tej sprawy ze strony instytucji, które według mnie powinny się tym zainteresować. Przed wybuchem wojny zwróciłem się w&nbsp;tej interesującej mnie sprawie do politechniki w&nbsp;Gdańsku, oddając dwa kawałki tego tajemniczego metalu z&nbsp;prośbą o&nbsp;zbadanie.
-
:Po kilku dniach, gdy zgłosiłem się po wiadomość, wskazano mi adres jakiegoś profesora (Niemca), który początkowo ukrywał zainteresowanie, lecz później przyznał, że doręczone mu odłamki zostały zbadane i&nbsp;przedstawiają dużą wartość dla nauki. Wyjaśnił mi, że dostarczone dwa odłamki są meteorytami, zawierają żelazo i&nbsp;nikiel mniej więcej po połowie. Koniecznie chciał się dowiedzieć gdzie odnalazłem ten metal. Zapalił się nawet do takiego stopnia, że proponował mi natychmiastowy wyjazd własnym samochodem na miejsce celem szukania dalszych odłamków, oraz że mnie suto wynagrodzi. Jego początkowe i&nbsp;późniejsze zachowanie wzbudziło we mnie podejrzenie, że coś za tym kryje. Gdy dowiedziałem się, że sprawa jest ważna dla nauki, postanowiłem przekazać wiadomość naszym sferom naukowym. Jednak wybuch wojny nie pozwolił mi urzeczywistnić tych zamiarów. Moje kawałki metalu zaginęły podczas wojny. Jednakże w dalszym ciągu sprawa mnie interesuje i&nbsp;przy najbliższej okazji (podczas urlopu) mam zamiar odwiedzić miejsce, gdzie spadł meteoryt, gdyż wiem, że były tam jeszcze inne odłamki".
+
:Po kilku dniach, gdy zgłosiłem się po wiadomość, wskazano mi adres jakiegoś profesora (Niemca), który początkowo ukrywał zainteresowanie, lecz później przyznał, że doręczone mu odłamki zostały zbadane i&nbsp;przedstawiają dużą wartość dla nauki. Wyjaśnił mi, że dostarczone dwa odłamki są meteorytami, zawierają żelazo i&nbsp;nikiel mniej więcej po połowie. Koniecznie chciał się dowiedzieć gdzie odnalazłem ten metal. Zapalił się nawet do takiego stopnia, że proponował mi natychmiastowy wyjazd własnym samochodem na miejsce celem szukania dalszych odłamków, oraz że mnie suto wynagrodzi. Jego początkowe i&nbsp;późniejsze zachowanie wzbudziło we mnie podejrzenie, że coś za tym kryje. Gdy dowiedziałem się, że sprawa jest ważna dla nauki, postanowiłem przekazać wiadomość naszym sferom naukowym. Jednak wybuch wojny nie pozwolił mi urzeczywistnić tych zamiarów. Moje kawałki metalu zaginęły podczas wojny. Jednakże w dalszym ciągu sprawa mnie interesuje i&nbsp;przy najbliższej okazji (podczas urlopu) mam zamiar odwiedzić miejsce, gdzie spadł meteoryt, gdyż wiem, że były tam jeszcze inne odłamki”.
-
Autor listu prosił redakcję "Problemów" o&nbsp;wskazanie mu literatury naukowej w&nbsp;zakresie meteorytów, na co redakcja wskazała mu instytucje naukowe zainteresowane tymi zagadnieniami, stwierdzając jednocześnie, że "w&nbsp;polskim języku nie mamy żadnej poważniejszej monografii lub rozprawy o&nbsp;meteorytach". Jednocześnie Rojkowski został zachęcony do odnalezienia dalszych odłamów meteorytu i&nbsp;do ustalenia miejsca, gdzie je znalazł, a&nbsp;następnie do przesłania ich właściwym instytucjom naukowym. Gdy w 1953&nbsp;r. powstała przy P.T.M.A. w&nbsp;Warszawie Sekcja Meteorytyki<ref>PTMA – [http://www.ptma.pl/ Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii]</ref>, która zainteresowała się niezwłocznie doniesieniem Rojkowskiego, umieszczając w&nbsp;"Problemach" i&nbsp;"Expresie Wieczornym" prośbę o&nbsp;skontaktowanie się z&nbsp;sekcją<sup>2</sup>. Niestety, dotychczas kontakt ten nie został nawiązany, Rojkowski nie podał bowiem redakcji Problemów swojego adresu, zaś pismo jego pochodziło z&nbsp;Łodzi. Poszukiwania go w&nbsp;tym mieście nie dały wyników.
+
Autor listu prosił redakcję „Problemów” o&nbsp;wskazanie mu literatury naukowej w&nbsp;zakresie meteorytów, na co redakcja wskazała mu instytucje naukowe zainteresowane tymi zagadnieniami, stwierdzając jednocześnie, że „w&nbsp;polskim języku nie mamy żadnej poważniejszej monografii lub rozprawy o&nbsp;meteorytach”. Jednocześnie Rojkowski został zachęcony do odnalezienia dalszych odłamów meteorytu i&nbsp;do ustalenia miejsca, gdzie je znalazł, a&nbsp;następnie do przesłania ich właściwym instytucjom naukowym. Gdy w 1953&nbsp;r. powstała przy P.T.M.A. w&nbsp;Warszawie Sekcja Meteorytyki<ref>PTMA – [http://www.ptma.pl/ Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii]</ref>, która zainteresowała się niezwłocznie doniesieniem Rojkowskiego, umieszczając w&nbsp;„Problemach” i&nbsp;„Expresie Wieczornym” prośbę o&nbsp;skontaktowanie się z&nbsp;sekcją<sup>2</sup>. Niestety, dotychczas kontakt ten nie został nawiązany, Rojkowski nie podał bowiem redakcji Problemów swojego adresu, zaś pismo jego pochodziło z&nbsp;Łodzi. Poszukiwania go w&nbsp;tym mieście nie dały wyników.
:{{Sparse-b}}Przypisy{{Sparse-e}}
:{{Sparse-b}}Przypisy{{Sparse-e}}
-
:<sup>1</sup> Notatka "Problemów" jest podpisana skrótem W.&nbsp;Z. (prawdopodobnie prof. W.&nbsp;Zonn).
+
:<sup>1</sup> Notatka „Problemów” jest podpisana skrótem W.&nbsp;Z. (prawdopodobnie prof. W.&nbsp;Zonn).
-
:<sup>2</sup> "Problemy" nr&nbsp;7 z&nbsp;1953&nbsp;r., s.&nbsp;499 i&nbsp;"Expres Wieczorny" nr&nbsp;286 z&nbsp;31 grudnia 1957&nbsp;r. Również wzmianka i&nbsp;apel w&nbsp;"Uranii", nr&nbsp;6, 1955, s.&nbsp;172.
+
:<sup>2</sup> „Problemy” nr&nbsp;7 z&nbsp;1953&nbsp;r., s.&nbsp;499 i&nbsp;„Expres Wieczorny” nr&nbsp;286 z&nbsp;31 grudnia 1957&nbsp;r. Również wzmianka i&nbsp;apel w&nbsp;„Uranii”, nr&nbsp;6, 1955, s.&nbsp;172.
{{PJQuote-end}}
{{PJQuote-end}}
 +
 +
 +
Oryginalny list F. Rojkowskiego i odpowiedź redakcji ''Problemów'' (1951):
 +
{{BQuote-begin |max-width=800px |ncol=2 |source=}}
 +
'''METEORYTY'''
 +
 +
'''F. Rojkowski, Łódź.''' — Czy w Polsce istnieje jakaś instytucja naukowa, która interesowałaby się meteorytami?
 +
 +
Słyszałem, że w ZSRR jest przy Muzeum Mineralogicznym Akademii Nauk w Moskwie specjalny dział poświęcony meteorytom, gdzie wystawiono kilkaset eksponatów tych odnalezionych ciał niebieskich.
 +
 +
Interesuje mnie to, ponieważ w latach 1930-9 przy eksploatacji kamienia poligonalnego na Pomorzu (do budowy dróg) natrafiłem na odłamki meteorytów ważące od 2 do 5&nbsp;kg.
 +
 +
Z wyglądu odłamki te podobne były do żelaza, lecz po spiłowaniu powierzchni wyglądały na srebro lub nikiel. Odłamek taki był znacznie cięższy niż żelazo w&nbsp;takiej samej objętości.
 +
 +
Chciałem zainteresować tą sprawą nasze sfery naukowe. Niestety, albo nie umiałem trafić, gdzie należało, albo natrafiałem na obojętne potraktowanie tej sprawy ze strony instytucji, które według mnie powinny się tym zainteresować. Przed wybuchem wojny zwróciłem się w&nbsp;tej interesującej mnie sprawie do Politechniki w&nbsp;Gdańsku, oddając dwa kawałki tego tajemniczego metalu z&nbsp;prośbą o&nbsp;zbadanie.
 +
 +
Po kilku dniach, gdy zgłosiłem się po wiadomość, wskazano mi adres jakiegoś profesora (Niemca), który początkowo ukrywał zainteresowanie, lecz później przyznał, że doręczone mu odłamki zostały zbadane i&nbsp;przedstawiają dużą wartość dla nauki. Wyjaśnił mi, że dostarczone dwa odłamki są meteorytami, zawierają żelazo i&nbsp;nikiel mniej więcej po połowie. Koniecznie chciał się dowiedzieć, gdzie odnalazłem ten metal. Zapalił się nawet do tego stopnia, że proponował natychmiastowy wyjazd własnym samochodem na miejsce w&nbsp;celu szukania dalszych odłamków oraz że mnie suto wynagrodzi. Jego początkowe i&nbsp;późniejsze zachowanie wzbudziło we mnie podejrzenie, że coś się za tym kryje. Gdy się dowiedziałem, że sprawa jest ważna dla nauki, postanowiłem przekazać wiadomość naszym sferom naukowym. Jednakże wybuch wojny nie pozwolił mi urzeczywistnić tych zamiarów. Moje kawałki metalu zaginęły podczas wojny. Jednakże w&nbsp;dalszym ciągu cała ta sprawa mnie interesuje i&nbsp;przy najbliższej okazji (podczas urlopu) mam zamiar odwiedzić miejsca, gdzie spadł meteoryt, gdyż wiem, że były tam jeszcze inne odłamki.
 +
 +
Interesuje mnie również, czy są jakieś prace naukowe poświęcone tej dziedzinie nauki (w&nbsp;języku polskim). Jeśli tak, to proszę o&nbsp;podanie tych tytułów i&nbsp;nazwisk autorów.
 +
 +
'''W Polsce nie ma instytucji, która by zajmowała się specjalnie meteorytami. Nie znaczy to jednak, że ta sprawa nie interesuje polskich uczonych. Zarówno astronomowie, jak też fizycy, geofizycy, chemicy i&nbsp;mineralogowie bardzo się interesują sprawami meteorytów. Dlatego też byłoby ze wszech miar pożądane, aby Pan te kawałki odnalazł i&nbsp;gdyby to było możliwe, ustalił na miejscu, kiedy i&nbsp;z&nbsp;której strony meteoryt ów spadł, oraz określił dokładne miejsce upadku meteorytu. Dane te wraz ze znalezionymi odłamkami należy dostarczyć któremuś z&nbsp;istniejących obecnie w&nbsp;Polsce obserwatoriów astronomicznych lub zakładowi geofizyki w jakimś uniwersytecie (sądzimy, że najbliżej byłoby Panu do Warszawy, jakkolwiek mamy uniwersytety i&nbsp;w&nbsp;innych miastach, w&nbsp;Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu i&nbsp;Toruniu; uniwersytety w&nbsp;Łodzi i&nbsp;Lublinie nie mają katedr astronomii ani geofizyki, nie mają też odpowiednich zakładów).'''
 +
 +
'''W polskim języku nie mamy żadnej poważniejszej monografii lub rozprawy o meteorytach; natomiast polecamy Panu bardzo interesującą i&nbsp;wyczerpującą książkę rosyjską E.&nbsp;L. Krinowa „Mietieority”<ref>Krinov (1948)</ref>, która jest do nabycia w&nbsp;wielu księgarniach. Po polsku mamy natomiast tylko broszury popularne: S.&nbsp;Szeligowskiego: „Komety i&nbsp;meteory” (PZWS, 1947)<ref>Szeligowski (1947)</ref> oraz M.&nbsp;Pstrzoch-Karpowicz: „Komety i&nbsp;gwiazdy spadające” (Ludowa Sp. Wydawnicza, 1950)<ref>Pstrzoch-Karpowicz (1950)</ref>, w&nbsp;których dość dużo miejsca udzielono między innymi zagadnieniu meteorytów.'''
 +
 +
:::'''W. Z.'''
 +
{{BQuote-end}}
== Lokalizacja ==
== Lokalizacja ==
Linia 44: Linia 72:
* {{Koblitz MetBase}}
* {{Koblitz MetBase}}
 +
 +
* {{Krinov (1948)}}
* {{Pokrzywnicki (1955 zz)}}
* {{Pokrzywnicki (1955 zz)}}
Linia 49: Linia 79:
* {{Pokrzywnicki (1964) |page=72-73}}
* {{Pokrzywnicki (1964) |page=72-73}}
-
* '''''Problemy''''' nr 12 z 1951.
+
* ''Problemy'', (1951), '''''Listy i odpowiedzi''. Meteoryty''', 12, 1951, s. 860. Plik [[:Image:Pomorze_(Problemy_12_1951).jpg|JPG]].
* ''Problemy'', (1953), '''''Listy i odpowiedzi''''', 7, 1953, s. 499.<ref>apel Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii</ref>
* ''Problemy'', (1953), '''''Listy i odpowiedzi''''', 7, 1953, s. 499.<ref>apel Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii</ref>
 +
 +
* +Pstrzoch-Karpowicz Maria, (1950), '''Komety i gwiazdy spadające''', Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1950, ss. 115.
 +
 +
* +Szeligowski Stanisław, (1947), '''Komety i meteory''', Państwowe Zakłady Wydawnictw Szkolnych, Warszawa 1947.
{{Koblitz References |1=Between 1931 and 1939, a few pieces of iron, of total weight 2kg to 5kg, were found by a man working a quarry for road-stone. The 'iron' was approx. 50/50 Fe/Ni. Two pieces were sent to Gdansk Polytechnic; after the war, neither they nor the original locality could be found, J.Pokrzywnicki, Studia Geol. Polon., 1964, 15, p.72, A.L.Graham et al., Cat. Met., 1985, p.289.}}
{{Koblitz References |1=Between 1931 and 1939, a few pieces of iron, of total weight 2kg to 5kg, were found by a man working a quarry for road-stone. The 'iron' was approx. 50/50 Fe/Ni. Two pieces were sent to Gdansk Polytechnic; after the war, neither they nor the original locality could be found, J.Pokrzywnicki, Studia Geol. Polon., 1964, 15, p.72, A.L.Graham et al., Cat. Met., 1985, p.289.}}

Wersja z 14:26, 16 wrz 2014

Ataksyt (?) „znaleziony” w gazecie

Pomorze
Pomorze (Problemy 12 1951).jpg
List F. Rojkowskiego i odpowiedź redakcji Problemów (1951)
Wątpliwy (doubtful iron) znalezisko
Lokalizacja gdzieś na Pomorzu, Polska
Data pomiędzy 1930-39 r.
Uwagi na historię o tym meteorytcie natrafił Pokrzywnicki w prasie; los okazów i znalazcy nieznany
Charakterystyka
Typ meteoryt żelazny, o wyjątkowo dużej zawartości niklu (~50%)
Masa kilka brył o wadze 2-5 kg
Meteoritical Bulletin Database

Meteoryt sklasyfikowany w Meteoritical Bulletin Database jako wątpliwy (Doubtful).

Opis wg Pokrzywnickiego (1964)

(zgodnie z oryginałem)
«
Pokrzywnicki (1964)

9. METEORYT POMORZE

Wiadomość o tym meteorycie zaczerpnąłem z nr 12 „Problemów”[1] z 1951 r. (s. 860). W okresie między 1930 a 1939 r. F. Rojkowski[2] znalazł kilka odłamów meteorytu żelaznego przy eksploatacji kamienia do budowy dróg na Pomorzu. Dokładna ilość tych odłamów nie została podana. Prawdopodobnie było to kilka odłamów o wadze 2-5 kg. Według opisu znalazcy odłamek zbadany przez jakiegoś profesora Politechniki Gdańskiej („Technische Hochschule”) miał wykazać w swym składzie Fe-Ni prawie po połowie. Jeżeli by to było prawdą – w co można jednak wątpić – mielibyśmy tu niezwykle rzadki okaz – prawdopodobnie ataksytu – o niespotykanie dużej zawartości niklu. Jedyny znany okaz meteorytu Oktibbeha[3] zawierałby więcej od niego niklu. Ciekawe będzie przytoczyć, co pisał na ten temat znalazca:

„Z wyglądu odłamki te podobne były do żelaza, lecz po spiłowaniu powierzchni wyglądały na srebro lub nikiel. Odłamek taki był znacznie cięższy niż żelazo o takiej samej objętości.
Chciałem zainteresować tą sprawą nasze sfery naukowe. Niestety albo nie umiałem trafić, gdzie należało, albo natrafiłem na obojętne potraktowanie tej sprawy ze strony instytucji, które według mnie powinny się tym zainteresować. Przed wybuchem wojny zwróciłem się w tej interesującej mnie sprawie do politechniki w Gdańsku, oddając dwa kawałki tego tajemniczego metalu z prośbą o zbadanie.
Po kilku dniach, gdy zgłosiłem się po wiadomość, wskazano mi adres jakiegoś profesora (Niemca), który początkowo ukrywał zainteresowanie, lecz później przyznał, że doręczone mu odłamki zostały zbadane i przedstawiają dużą wartość dla nauki. Wyjaśnił mi, że dostarczone dwa odłamki są meteorytami, zawierają żelazo i nikiel mniej więcej po połowie. Koniecznie chciał się dowiedzieć gdzie odnalazłem ten metal. Zapalił się nawet do takiego stopnia, że proponował mi natychmiastowy wyjazd własnym samochodem na miejsce celem szukania dalszych odłamków, oraz że mnie suto wynagrodzi. Jego początkowe i późniejsze zachowanie wzbudziło we mnie podejrzenie, że coś za tym kryje. Gdy dowiedziałem się, że sprawa jest ważna dla nauki, postanowiłem przekazać wiadomość naszym sferom naukowym. Jednak wybuch wojny nie pozwolił mi urzeczywistnić tych zamiarów. Moje kawałki metalu zaginęły podczas wojny. Jednakże w dalszym ciągu sprawa mnie interesuje i przy najbliższej okazji (podczas urlopu) mam zamiar odwiedzić miejsce, gdzie spadł meteoryt, gdyż wiem, że były tam jeszcze inne odłamki”.

Autor listu prosił redakcję „Problemów” o wskazanie mu literatury naukowej w zakresie meteorytów, na co redakcja wskazała mu instytucje naukowe zainteresowane tymi zagadnieniami, stwierdzając jednocześnie, że „w polskim języku nie mamy żadnej poważniejszej monografii lub rozprawy o meteorytach”. Jednocześnie Rojkowski został zachęcony do odnalezienia dalszych odłamów meteorytu i do ustalenia miejsca, gdzie je znalazł, a następnie do przesłania ich właściwym instytucjom naukowym. Gdy w 1953 r. powstała przy P.T.M.A. w Warszawie Sekcja Meteorytyki[4], która zainteresowała się niezwłocznie doniesieniem Rojkowskiego, umieszczając w „Problemach” i „Expresie Wieczornym” prośbę o skontaktowanie się z sekcją2. Niestety, dotychczas kontakt ten nie został nawiązany, Rojkowski nie podał bowiem redakcji Problemów swojego adresu, zaś pismo jego pochodziło z Łodzi. Poszukiwania go w tym mieście nie dały wyników.

Przypisy
1 Notatka „Problemów” jest podpisana skrótem W. Z. (prawdopodobnie prof. W. Zonn).
2 „Problemy” nr 7 z 1953 r., s. 499 i „Expres Wieczorny” nr 286 z 31 grudnia 1957 r. Również wzmianka i apel w „Uranii”, nr 6, 1955, s. 172.

»


Oryginalny list F. Rojkowskiego i odpowiedź redakcji Problemów (1951):

«

METEORYTY

F. Rojkowski, Łódź. — Czy w Polsce istnieje jakaś instytucja naukowa, która interesowałaby się meteorytami?

Słyszałem, że w ZSRR jest przy Muzeum Mineralogicznym Akademii Nauk w Moskwie specjalny dział poświęcony meteorytom, gdzie wystawiono kilkaset eksponatów tych odnalezionych ciał niebieskich.

Interesuje mnie to, ponieważ w latach 1930-9 przy eksploatacji kamienia poligonalnego na Pomorzu (do budowy dróg) natrafiłem na odłamki meteorytów ważące od 2 do 5 kg.

Z wyglądu odłamki te podobne były do żelaza, lecz po spiłowaniu powierzchni wyglądały na srebro lub nikiel. Odłamek taki był znacznie cięższy niż żelazo w takiej samej objętości.

Chciałem zainteresować tą sprawą nasze sfery naukowe. Niestety, albo nie umiałem trafić, gdzie należało, albo natrafiałem na obojętne potraktowanie tej sprawy ze strony instytucji, które według mnie powinny się tym zainteresować. Przed wybuchem wojny zwróciłem się w tej interesującej mnie sprawie do Politechniki w Gdańsku, oddając dwa kawałki tego tajemniczego metalu z prośbą o zbadanie.

Po kilku dniach, gdy zgłosiłem się po wiadomość, wskazano mi adres jakiegoś profesora (Niemca), który początkowo ukrywał zainteresowanie, lecz później przyznał, że doręczone mu odłamki zostały zbadane i przedstawiają dużą wartość dla nauki. Wyjaśnił mi, że dostarczone dwa odłamki są meteorytami, zawierają żelazo i nikiel mniej więcej po połowie. Koniecznie chciał się dowiedzieć, gdzie odnalazłem ten metal. Zapalił się nawet do tego stopnia, że proponował natychmiastowy wyjazd własnym samochodem na miejsce w celu szukania dalszych odłamków oraz że mnie suto wynagrodzi. Jego początkowe i późniejsze zachowanie wzbudziło we mnie podejrzenie, że coś się za tym kryje. Gdy się dowiedziałem, że sprawa jest ważna dla nauki, postanowiłem przekazać wiadomość naszym sferom naukowym. Jednakże wybuch wojny nie pozwolił mi urzeczywistnić tych zamiarów. Moje kawałki metalu zaginęły podczas wojny. Jednakże w dalszym ciągu cała ta sprawa mnie interesuje i przy najbliższej okazji (podczas urlopu) mam zamiar odwiedzić miejsca, gdzie spadł meteoryt, gdyż wiem, że były tam jeszcze inne odłamki.

Interesuje mnie również, czy są jakieś prace naukowe poświęcone tej dziedzinie nauki (w języku polskim). Jeśli tak, to proszę o podanie tych tytułów i nazwisk autorów.

W Polsce nie ma instytucji, która by zajmowała się specjalnie meteorytami. Nie znaczy to jednak, że ta sprawa nie interesuje polskich uczonych. Zarówno astronomowie, jak też fizycy, geofizycy, chemicy i mineralogowie bardzo się interesują sprawami meteorytów. Dlatego też byłoby ze wszech miar pożądane, aby Pan te kawałki odnalazł i gdyby to było możliwe, ustalił na miejscu, kiedy i z której strony meteoryt ów spadł, oraz określił dokładne miejsce upadku meteorytu. Dane te wraz ze znalezionymi odłamkami należy dostarczyć któremuś z istniejących obecnie w Polsce obserwatoriów astronomicznych lub zakładowi geofizyki w jakimś uniwersytecie (sądzimy, że najbliżej byłoby Panu do Warszawy, jakkolwiek mamy uniwersytety i w innych miastach, w Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu i Toruniu; uniwersytety w Łodzi i Lublinie nie mają katedr astronomii ani geofizyki, nie mają też odpowiednich zakładów).

W polskim języku nie mamy żadnej poważniejszej monografii lub rozprawy o meteorytach; natomiast polecamy Panu bardzo interesującą i wyczerpującą książkę rosyjską E. L. Krinowa „Mietieority”[5], która jest do nabycia w wielu księgarniach. Po polsku mamy natomiast tylko broszury popularne: S. Szeligowskiego: „Komety i meteory” (PZWS, 1947)[6] oraz M. Pstrzoch-Karpowicz: „Komety i gwiazdy spadające” (Ludowa Sp. Wydawnicza, 1950)[7], w których dość dużo miejsca udzielono między innymi zagadnieniu meteorytów.

W. Z.
»


Lokalizacja

Brak dokładnych danych o miejscu znalezienia okazów. Znalezione były przy pozyskiwaniu kamienia do budowy dróg na Pomorzu.

Bibliografia

  • Koblitz Jörn, MetBase. Meteorite Data Retrieval Software, Version 7.3 (CD-ROM), Ritterhude, Germany 1994-2012. MetBase.
  • Кринов Евгений Л. (Krinov Yevgeny L.), (1948), Метеориты, Академиа Наук СССР, Научно-популярная сериа, Издательство Академии Наук СССР, 1948, ss. 336.
  • Pokrzywnicki Jerzy, (1955), O meteorytach naszych ziem zachodnich, Urania, 6, 1955, s. 165-172.[8] Plik DjvU.
  • Problemy, (1951), Listy i odpowiedzi. Meteoryty, 12, 1951, s. 860. Plik JPG.
  • Problemy, (1953), Listy i odpowiedzi, 7, 1953, s. 499.[11]
  • +Pstrzoch-Karpowicz Maria, (1950), Komety i gwiazdy spadające, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1950, ss. 115.
  • +Szeligowski Stanisław, (1947), Komety i meteory, Państwowe Zakłady Wydawnictw Szkolnych, Warszawa 1947.


Przypisy

  1. ^ miesięcznik PROBLEMY nie jest wydawany od 1993 roku; Wikipedia – Problemy
  2. ^ pan Rojkowski miał na imię Ferdynand i mieszkał w Łodzi; już nie żyje (inf. Tomasz Ogłaza)
  3. ^ autorowi chodzi zapewne o meteoryt żelazny Oktibbeha County typu IAB-ung zawierający >50% niklu
  4. ^ PTMA – Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii
  5. ^ Krinov (1948)
  6. ^ Szeligowski (1947)
  7. ^ Pstrzoch-Karpowicz (1950)
  8. ^ meteoryty: Gnadenfrei (Piława Górna), Grüneberg (Wilkanówko), Grzempach (Grzempy), Morasko, Ratyn (Ratyń), Schellin (Skalin), Schwetz (Świecie), Seeläsgen (Przełazy), Swindnica Gorna; tam również wzmianka o znalezisku F. Rojkowskiego na Pomorzu;
    w tym numerze Uranii również fotografie meteorytów z wystawy „Budowa Wszechświata” w 1953 roku w Warszawie
  9. ^ pierwsze i jak na razie jedyne, tak kompleksowe opracowanie na temat polskich meteorytów; warto jednak zaznaczyć, że Jerzy Pokrzywnicki niewątpliwie obficie korzystał z wcześniejszego bibliograficznego opracowania autorstwa Zofii Gąsiorowskiej (1966, maszynopis jej pracy powstał przed 1964 rokiem), ale nigdzie w jego publikacjach nie pojawia się jej nazwisko!? (Kosiński 2014)
  10. ^ patrz → Pokrzywnicki (1964)/Kolekcje
  11. ^ apel Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii

Linki zewnętrzne

  • Meteoritical Bulletin Database (MBD) – meteoryt wątpliwy (Doubtful meteorite) Pomorze
  • Encyclopedia of Meteorites (EoM) – meteoryt wątpliwy (Doubtful meteorite) Pomorze


  • odszukać PROBLEMY i Uranię
Osobiste