(Unless otherwise stated, the copyright of the materials included belong to Jan Woreczko & Wadi.)
Urania (1965)
Z Wiki.Meteoritica.pl
W 1965 roku zorganizowano w Planetarium w Chorzowie wystawę „Materia meteorytowa w naszym Układzie Słonecznym”. Była ona czynna od 27 lutego do 15 grudnia 1965 roku (Marks 1965, Urania; Pokrzywnicki 1966, Urania).
Marks 1965, Urania (pisownia oryginalna)[1]
(…) W dniu 27 lutego bieżącego roku otwarta została w Planetarium i Obserwatorium Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika w Chorzowskim Parku Kultury i Wypoczynku kolejna wystawa astronomiczna. Tym razem poświęcona materii meteorytowej (tytuł wystawy brzmi „Materia meteorytowa w naszym Układzie Słonecznym”). Wystawa umieszczona została w foyer otaczającym kopułę Planetarium, które wyśmienicie nadaje się do tego rodzaju imprez, gdyż ze względu na kształt w sposób naturalny narzuca kierunek zwiedzania, umożliwiając konsekwentne i przejrzyste usystematyzowanie wystawionych materiałów. Jednocześnie, pomimo dość dużej powierzchni użytkowej, wystawa robi przyjemne kameralne wrażenie ze względu na pierścieniowy kształt foyer, ograniczający wielkość widocznej w danym momencie części wystawy. Również brak okien w foyer i stosowanie różnych rodzajów sztucznego oświetlenia wytwarzają korzystny nastrój. (…)
Ostatni dział wystawy, poświęcony meteorytom, jest niewątpliwie najbardziej interesujący dla widza z uwagą i zrozumieniem oglądającego wystawę, ponieważ zgromadzono w nim aż 160 okazów meteorytów wypożyczonych z różnych zakładów naukowych, ze zbiorów prywatnych, a częściowo stanowiących własność Planetarium. Niektóre z tych okazów można przy tym dotykać. Ostatecznie w naszych warunkach nie każdy i nie zawsze ma możność ujrzeć aż taką liczbę meteorytów, a nawet wziąć niektóre z nich do ręki. Może to stanowić pewne przeżycie emocjonalne nie tylko dla miłośnika astronomii, ale nawet i dla fachowca, a powinno stanowić także dla zwykłego widza. Co prawda, obecnie fachowcy nie często przyznają się do emocjonalnego nastawienia do swej pracy, ale chyba jest to częściowo wywołane modną obecnie manierą. Ciekawy eksponat stanowią także ziarna pyłu meteorowego, które można oglądać pod mikroskopem.
W dziale Meteoryty dwie pierwsze plansze ukazują systematykę meteorytów i ich mikrostrukturę. Następne dwie plansze obrazują meteoryty kamienne i — jako przykład — znany meteoryt Pułtuski, później przedstawiono 5 plansz dotyczących meteorytów żelaznych z przykładami polskimi (meteoryty Morasko i meteoryt Łowicki) i znanym meteorytem Sichote Alińskim[2], a także planszę, zawierającą fotografię największych meteorytów świata. Pod planszami znajdują się okazy meteorytów polskich i niektórych zagranicznych (na przykład duże fragmenty meteorytu Sichote Alińskiego).
Od plansz tych przechodzimy do planszy obrazującej Księżyc, jego odwrotną stronę i obrazy uzyskane dzięki amerykańskiemu aparatowi kosmicznemu Ranger VII, a następnie do 4 plansz przedstawiających kratery meteorytowe na Ziemi. Te pięć plansz łączy ze sobą jeden temat — przedstawiają one skutki spadku wielkich meteorytów na ciała niebieskie. Bardzo interesującą i mało znaną tematykę poruszają ostatnie 4 plansze zatytułowane: wyroby z meteorytów, kult meteorytów, meteoryty w hieroglifach i piktografia meteorytów.
Między planszą dotyczącą Księżyca i planszami dotyczącymi kraterów meteorytowych znajduje się mapa Polski z zaznaczonymi na niej 17 miejscami spadku meteorytów, przy czym przy pomocy kolorowych lampek podano szereg danych o tych meteorytach. Aczkolwiek sporządzenie takiej mapy nie jest oczywiście czymś specjalnie trudnym i niezwykłym, to jednak za jej umieszczenie na wystawie należy się autorom scenariusza wystawy osobne uznanie dlatego, że stanowi ona dającą się ogarnąć jednym rzutem oka w pewnym sensie kwintensencję wiedzy o polskich meteorytach, szczególnie pożyteczną dla nie meteorytyka, który może nie mieć czasu na szukanie i studiowanie źródłowych materiałów o polskich meteorytach, ale może być ciekaw ogólnej wiedzy o nich. Wydaje się, że warto byłoby mapę tą zreprodukować w Uranii, nieco rozszerzając jej treść. (…)
(…) Wydrukowany także został na kredowym papierze mały ilustrowany folder wystawy[3], co prawda — jak się chyba wydaje — w zbyt małym nakładzie 5250 egzemplarzy. Wiadomość o wystawie jest także systematycznie zamieszczana w prasie śląskiej. (…)
- Uzupełnienie
- W związku z powyższym artykułem mgra Andrzeja Marksa miło mi jest dodać pewne uzupełnienie, a mianowicie, że przy przygotowaniu wystawy wiele cennych uwag merytorycznych udzielali — jako naukowi konsultanci — p. p. Prof. Dr Kazimierz Smulikowski[4], Prof. Dr Eugeniusz Rybka[5] i Prof. Dr Józef Witkowski[6], a współautorami działowych scenariuszy byli: Dr Jerzy Pokrzywnicki, Mgr Maria Pańków[7] oraz Dr Ludwik Zajdler[8], którym wyrażam na tym miejscu serdeczne podziękowanie.
- Zgromadzone na wystawie meteoryty pochodzą ze zbiorów: Zakładu Mineralogii Polskiej Akademii Nauk oraz Muzeów i Zakładów Uniwersyteckich, za co szczególnie dziękuję w imieniu Komitetu Wystawy p. p. Prof. Gawłowi[9], Rożkowskiej[10], Kordylewskiemu[11], Krachowi[12] i Smulikowskiemu.
- Wystawa ta — ósma z rzędu w Planetarium Śląskim — mogła być zrealizowana dzięki pomocy i wielkiemu poparciu jej przez protektora wystawy — Przewodniczącego Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Katowicach, Pułkownika Jerzego Ziętka.
- Prof. Dr Józef Sałabun[13]
Bibliografia
- Marks Andrzej, (1965), Materia meteorytowa w naszym Układzie Słonecznym – wystawa w Planetarium Śląskim, Urania, 10, 1965, s. 274-279. Plik DjvU.
Przypisy
Zobacz również
- wystawa „Budowa Wszechświata” w 1953 roku w Warszawie (Urania 1955)