PayPal-donate (Wiki).png
O ile nie zaznaczono inaczej, prawa autorskie zamieszczonych materiałów należą do Jana Woreczko & Wadi.

(Unless otherwise stated, the copyright of the materials included belong to Jan Woreczko & Wadi.)


Pokrzywnicki (1964)/Łowicz (okazy)

Z Wiki.Meteoritica.pl

0i


Wybrane fragmenty katalogu Pokrzywnickiego (1964) dotyczące znajdowanych okazów i zawartości kolekcji przed 1964 rokiem:[1]

«

(…)
Teren rozsiania meteorytów widzimy na dołączonej mapce (fig. 3). Teren ten obejmuje 9,2 km2 ma kształt jakby języka o wąskiej podstawie, rozszerzonego na końcu, skierowanego ze wschodu na zachód21[2]. Długa oś tego języka wynosi około 10 km, zaś szerokość od 800 m we wsi Seligów do prawie 2 km pod wsią Krępa. Jak widzimy, nie ma on kształtu elipsy. Czy zatem kształt jego jest naturalny czy też wynika z niepełnego wyzbierania okazów od północy i południa terenów wsi Reczyca, Wrzeczko, Kuczków, Ługów i Seligów lub też może wynika z nienaniesienia na plan niektórych okazów, co do których brak wiadomości na temat miejsca ich znalezienia? Zagadnienie to pozostaje na razie nierozstrzygnięte. Być może, nieco uzupełnień wniesie opracowanie materiałów znajdujących się w Krakowie.

Na SW od Łowicza rozciąga się pas moreny czołowej domaniewickiej, a na wschód od tego pasma — moreny dennej, pociętej strumieniami, prawie bezleśny, gęsto zaludniony22.

Tereny rozsiania meteorytów zajmowały mniej więcej w 86% pola uprawne, w 8% pastwiska i łąki i w około 5% tereny wsi. Nadto między Reczycą a Krępą kilka hektarów zajmowały małe zagajniki i na zachód od Łagowa — stawy. Prawie cały wspomniany obszar był więc łatwy do poszukiwań23, „ponieważ zaś w ciągu ostatnich dni marca i na początku kwietnia znaczna część pól była zaorywana przez włościan, pilnie zwracających uwagę na meteoryty, reszta zaś pól — starannie przejrzana, trzeba uznać, że cały ten obszar jest względnie dobrze przeszukany. Pastwiska również przejrzano piędź po piędzi. Na teren stawów, spuszczonych w tym czasie, też wkroczyli zapaleni poszukiwacze meteorytów”24.

Jak wynika dalej z pracy Różyckiego i Kobyleckiego25, historia pierwszych poszukiwań była następująca.

Przeszukanie terenu pól Krępy nie dało pierwotnie wyników. Poprzednio znaleziony przez Barbuchę na tym terenie okaz nie dał możności zorientowania się co do kierunku rozrzutu. Kierunek ten został ustalony dopiero z chwilą znalezienia okazów we wsi Wrzeczko, po czym poszukiwaniami objęto teren tej wsi i wsie na wschód od niej położone. Pas rozsiania okazał się za duży dla poszukiwań indywidualnych. „Najlepiej nadawała się do tego ludność miejscowa, doskonale znająca pola i od razu zwracająca uwagę na większe „nowe kamienie”, Drobna stosunkowo nagroda za znalezione okazy była zachętą, która od razu postawiła na nogi nie tylko wszystkie dzieci, ale nawet i większość dorosłych.
Pierwszą zbiorową wyprawę podjęto na terenie wsi Wrzeczko w niedzielę. Rezultat kilkugodzinnych poszukiwań był pokaźny, gdyż znaleziono tego dnia B okazów, w tym 3 wagi po pół kg bez mała. Znaleziska te wskazywały więc, że Wrzeczko leży już w strefie spadku znacznie drobniejszych meteorytów niż Krępa” (o.c.).
„Wobec osiągniętych rezultatów postanowiliśmy” — jak piszą Różycki i Kobyłecki — „obszar poszukiwań rozciągnąć dalej na wschód”. Znaleziono wkrótce po jednym małym okazie we wsi Łagów i Seligów.
Zachęcona dokonanymi znaleziskami ludność, zorientowawszy się, że „szukanie kamieni” może być źródłem dochodu, energicznie zabrała się do przeszukiwania pól. Rataje z uwagą orali swe pola oglądając z zainteresowaniem napotykane kamienie (o.c.). „Brakowało tylko znalezisk z terenu wsi Reczyca Ale inicjatywa mieszkańców wsi Wrzeczko i tu zrobiła swoje”. Wkrótce i tu „znaleziono kilka pięknych okazów od jednego do trzech prawie kilogramów wagi”. „Meteorytowa gorączka”, która ogarnęła mieszkańców wsi, wpłynęła na wzrost cen meteorytów, tym bardziej że w tym czasie przyjechali w celach poszukiwań i nabycia okazów wspomniani delegaci z Krakowa, dysponujący dość dużą sumą przeznaczoną na wykupienie meteorytów. Połów ich był bardzo obfity. Jednocześnie pojawili się i miejscowi przedsiębiorcy, z których najwięcej okazów (10 sztuk) nabył J. Pujdak z Łyszkowic (o.c.).
„Przy kupnie meteorytów zaczęły wywiązywać się długie targi, szczególnie uporczywe, gdy chodziło o większe i piękniejsze okazy. Część meteorytów w tajemnicy powędrowała do kufrów w komorze”, gdzie być może pewna ich ilość leży tam jeszcze dotychczas.

Według cytowanych autorów wynikiem: całej akcji poszukiwawczej i wykupu było zebranie sześćdziesięciu kilku okazów, przeważnie w całkowitej i nieuszkodzonej postaci. Pewna jednak ilość okazów została rozbita i powędrowała do różnych rąk.

1. Pierwszy meteoryt został podjęty nazajutrz po spadku we wsi Krępa-Podgóry na polu S. Barbuchy. Jeden z jego sąsiadów J. Bryszewski zauważył, że przy drodze leży jakiś duży kamień, którego tam poprzednio nie widział. Kamień był mocno „wrośnięty” w ziemię. Następnego dnia Barbucha wykopał ów kamień z zagłębienia do 15 cm; według innych danych” zarył się on na dwadzieści kilka cm w piaszczysty, niezamarznięty grunt, dając dołek o średnicy 25 cm. Była to bryła dwudziestokilkucentymetrowa o wadze około 10 kg, pokryta cienką, obtopioną korą.[3]
Wykopany okaz związano oczywiście zaraz ze zdumiewającymi zjawiskami ubiegłej nocy. Obejrzało go starannie grono gospodarzy z Krępy. Niektórzy widzieli w nim uosobienie jakichś sił nadprzyrodzonych, inni bardziej realnie ujmując rzeczywistość, zainteresowali się dużym ciężarem kamienia (złoto?) i przystąpili na własną rękę do szczegółowego „zbadania” przedziwnego kamienia. Przede wszystkim rozbito go z wielkim trudem na kilka części. Zobaczywszy w środku połyskujące skupienia metaliczne i sądząc, że jest to jakiś cenny metal, wydłubano je, aby sprawdzić ich kowalność, topliwość, twardość itp. „Kamień” okazał się jednak dość odporny na tego rodzaju badanie. Istotnym wynikiem tych prób — oczywiście negatywnym — było rozdrobnienie tego największego meteorytu ze spadku łowickiego i rozebranie go „na pamiątkę” lub „na szczęście” przez kilkudziesięciu mieszkańców wsi Krępy i Domaniewic, „którzy następnie rozdarowywali i sprzedawali je wojskowym z Łowicza, znajomym z sąsiednich wiosek i każdemu, kto chciał mieć kawałek „kamienia z nieba”27[4].
Jakie były dalsze losy odłamków meteorytu Barbuchy? Trzy odłamki wagi około 2 kg dostarczono do Obserwatorium Astronomicznego w Warszawie. Jeden z nich został ofiarowany przez Obserwatorium prezydentowi R. P. Mościckiemu, a ten z kolei przekazał go do Muzeum Przemysłu i Techniki w Warszawie, gdzie zaginął podczas pożaru tego gmachu w powstaniu warszawskim. Drugi odłamek został ofiarowany marszałkowi Piłsudskiemu. Ten okaz, a także trzeci należy uznać za zaginione28. Kilka drobnych odłamków przeznaczonych do badań znajdowało się w Zakładzie Mineralogii Uniwersytetu Warszawskiego. Nadto liczne okruchy z okazu Barbuchy i przypuszczalnie inne okazy pozostały w rękach gospodarzy ze wsi okolicznych oraz inteligencji i wojskowych z Łowicza29[5].
2—3. Z dostarczonych do Obserwatorium Warszawskiego, odłam wagi 3,9 kg po pożarze obserwatorium odnaleziony został w gruzach z wielkim trudem staraniem dra J. Gadomskiego i pracownika obserwatorium Józefa Grudkowskiego. Okaz ten jest niecałkowity (tabl. III, fig. 1, 2), drugi 1-kilogramowy okaz (niewiadomego pochodzenia) zaginął w gruzach podpalonego przez Niemców w czasie powstania obserwatorium.
4. Okaz wagi około 125,3 g, znaleziony przez Andrzeja Strugińskiego na podwórku jego zagrody we wsi Wrzeczko, wybił dołek 0,5 cm głębokości w zamarzniętej ziemi i dał odprysk ziemi w kierunku południowo-wschodnim”. Okaz ten był prawdopodobnie jednym z okazów, które służyły do badań Jaskólskiemu31.
5. Odłamek ± 20 g znaleziony we wsi Łagów na terenie zagrody J. Jabłońskiego.
6. Okaz < 10 g ze wsi Seligów.
7. Okaz Grabowicza wagi 8-8,5 kg znaleziono we wsi Krępa. Wyorał on dołek 15 cm, pękł na 3 części i dając drobne odpryski utworzył zagłębienie po południowo-wschodniej stronie. Los jego nie jest znany. W zbiorach okaz podobnej wagi nigdzie nie figuruje, chyba że znajduje się w odłamkach.
8. Okaz (drugi) podjęty przez Strugińskiego na jego podwórku we wsi Wrzeczko ważył 108,6 g.
9—13. Pięć okazów ze wsi Wrzeczko, wagi: 53,06 g; 83,5 g; 92,3 g; 92,8 g i 445,3 g.
14. Okaz nieznanej wagi znaleziony na terenie zagrody J. Jabłońskiego z Seligowa. Okaz ten — jak się przypuszcza — znalazł i przechował jego brat.
15—17. Okazy znalezione w Reczycy wagi: 1 — 2725,75 g, 2—3 — oba okazy 1 kg. Okaz 1 został przepiłowany i służył do badań Jaskólskiemu32. Znajduje się w Muzeom Ziemi w Warszawie.
18—27 — Dziesięć okazów: 1,5 kg; 1,1 kg (rozbity); ok. 0,3 kg; 0,075 kg; trzy okazy średnich rozmiarów (jeden kilkugramowy i drugi wagi < 1 g) kupił Józef Pujdak, pomocnik weterynarza z Łyszkowic”. Los ich nie jest znany.
28. Okaz znaleziony przez Stanisława Białka z Reczycy wagi 5,67 kg wyorał dołek 30 cm głębokości. Znajduje się w Krakowie.
29. Okaz znaleziony przez Kamińskiego z Wrzeczka, o wadze 0,5 kg. Wokół tego okazu zaobserwowano spalone listki oziminy.
30. Podobno jeden z gospodarzy znalazł, a następnie zaorał okaz wagi około paru kg we wsi Krępa.
31. „Piękny” prawie kulisty okaz znaleziony na wzgórzach moreny czołowej był całkowicie zagłębiony w piasku do głębokości 30 cm. Szkoda, że nie zanotowano jego wagi oraz dokładnego miejsca znalezienia.
32—34 — Trzy odłamki (być może z okazu Barbuchy) ogólnej wagi około 0,6 kg dostarczone wkrótce po spadku prof. Zielińskiemu przez jego uczniów. Znajdowały się w szkole w Łowiczu, lecz zaginęły podczas wojny wskutek zniszczenia gmachu szkoły przez bomby.
35 — Do badań przez Kołaczkowską użyty został oszlifowany okaz wagi 981 g. Los jego nie jest znany.
36—41 — Jaskólski do badań użył oprócz dużego okazu, o którym była mowa, także okazu wagi 125 g (patrz wyżej), a ponadto 6 okruchów, każdy wagi około kilkunastu gramów.
42 — Piękny okaz wagi „na oko” około 400 g całkowicie gładko obtopiony, z ciemną otoczką znajdował się w rękach prywatnych. Niestety zaginął.

Nadto znane mi są następujące okazy przechowywane w Krakowie, których pochodzenie i miejsce znalezienia są określone:

43 — Okaz nabyty przez dra Gawła od Ignacego Pawełkiewicza, wagi 2,65 kg.
44 — Okaz znaleziony przez Stefana Szkupa przy stawie Kuczkowskim, wagi 193 g.
45 — Okaz od Godosa z Lagowa, wagi 175,9 g.
46 — Okaz znaleziony przez Stefana Szkupa, Łagów, koło południowego stawu, wagi 365.5 g.
47 — Okaz od Gędka, Łagów, wagi 211,95 g.
48 — Okaz od Pawełkiewicza, wagi 156 g.
49 — Okaz od Kostrzewy, Reczyca, wagi 246,85 g.
50 — Okaz od Teofila Strugińskiego znaleziony przez Józefę Strugińską-Kędzierską na polach zakulskich przy stawie Zakulskim, około 100 m na E od stawu, wagi 57,5 g (waga według metryczki 83,10 g).

Innych okazów znajdujących się w Krakowie nie wyliczam, ponieważ niektóre z nich mogą należeć do już wymienionych.

Ogólny obraz rozkładu meteorytów na terenie rozsiania jest następujący:

„W Krępie znaleziono największe okazy (Barbucha 10 kg, Grabowicz ok. 8 kg); w miarę posuwania się na wschód rozmiary ich szybko maleją. Na wysokości Reczycy okazy przeciętnie ważą 1,5 kg, koło wsi Wrzeczko mają już średnio niecałe 250 g, w Łagowie 70 g i w Seligowie ok. 15 g. Równolegle z wielkością osobników maleje waga meteorytów przypadających na jednostkę powierzchni („nasilenie”). Koło Krępy na 1 km kwadratowy przypada prawie 40 kg meteorytów, w Reczycy 12 kg, we Wrzeczku 6 kg, w Łagowie ok. 2 kg i w Seligowie już poniżej 1 kilograma.
Odwrotnie do wielkości meteorytów i ich „nasilenia” zachowuje się „zagęszczenie” meteorytów. W Krępie jeden meteoryt przypada na kilkanaście hektarów, na wschód od Reczycy nieco więcej niż na 10 ha, koło Wrzeczka — przeciętnie na 3 do 5 ha, a w Seligowie prawie na 2 ha.
Zagęszczenie meteorytów w ogóle nie było duże. Na najdokładniej przeszukanym odcinku koło Wrzeczka, na powierzchni około 1 km2 zebrano 28 meteorytów o łącznej wadze 6,5 kg. Jeśli z tego obszaru wyodrębnić przestrzeń największego zagęszczenia meteorytów w południowej części wsi, to i w tym przypadku na 13,5 ha przypada tylko 10 okazów, czyli niespełna 1 okaz na 1 hektar. Drobne meteoryty padały również rzadko nie tworząc skupień. Potwierdza ten pogląd do pewnego stopnia fakt, że w dokładnie przejrzanych rynnach kilkunastu blaszanych dachów w Łagowie i Seligowie w pasie drogi meteoru nie udało się znaleźć ani jednego okazu, Najbliżej znalezione meteoryty (we Wrzeczku) leżały od siebie w odległości około 20 m”34.
Najmniejszy okaz z Seligowa ważył 9,9 g.

Luki w rozkładzie meteorytów można tłumaczyć niedokładnym wyzbieraniem na niedostępnych miejscach w rodzaju stawów lub też wbiciem się okazów w rozmarzłą rolę. Możliwe jest zresztą i takie tłumaczenie, że poszczególne skupienia terenowe meteorytów powstały wskutek wybuchu (…)


(…)

Co się tyczy ilości podjętych okazów, to oceniam je na ponad 100 sztuk okazów „naturalnych”, tj. powstałych w atmosferze, nie licząc odłamków okazów pokruszonych przez znalazców. Okazy całkowite:

Okaz Barbuchy 1
w Muzeum Ziemi było 35
w Krakowie jest 29 (było 30)
w Warszawie jest w zbiorach PAN (przeniesionych z Poznania) 3
w Warszawie (Obserw. Astr.) było 237[6]
u prof. Rybki jest 1
Pujdak nabył 1038[7]
znany mi zaginiony okaz w rękach prywatnych 1
[w sumie] 82 (83)

Do powyższego wykazu mogłyby ewentualnie dojść 2 okazy przechowywane podobno przed wojną w Zakładzie Mineralogii i Petrografii Uniw. Warsz. (zaginęły) i 3 okazy przechowywane w szkole w Łowiczu (zaginęły). Czy były to okazy naturalne, czy też sztuczne odłamki, stwierdzić już dziś nie podobna.


(…)

Największym znalezionym okazem meteorytu łowickiego był okaz wagi około 10 kg znaleziony przez Stanisława Barbuchę. Jak wiemy, został on rozbity. Okaz Grabowicza miał ważyć około 8—8,5 kg, jednak rozpadł się na 3 części i odłamki. Gdzie się one znajdują — brak danych. Całkowite 2 największe okazy znajdują się w Obs. Astron. w Krakowie. Waga ich wynosi: 1 — 5,65 kg; 2 — 5,67 kg41[8]. Nadto w Obs. Astron. w Warszawie znajduje się odłam większej bryły, wagi 3,9 kg. Sądząc z rozłamu, pierwotny okaz ten mógł mieć wagę 4,5—5 kg.[3] Oprócz tego w Muzeum Ziemi znajduje się przepiłowany okaz z Reczycy wagi 2725,25 g, który był badany i opisany przez Jaskólskiego. Najmniejsze — jak się zdaje — 2 okazy wagi około 10 g każdy przechowywane były w Muzeum Ziemi.

Meteoryty łowickie znajdują się w następujących zbiorach:

Berlin U. — 173,9 g42[9]
Kraków O. — 29 okazów (w tym 26 całkowitych), ogólnej wagi 11314 g + 3 g okruchów
Kraków G. — 12 okazów (w tym 2 całkowite) ogólnej wagi 9881 g,
Warszawa A. — 2 okazy całkowite ogólnej wagi około 41 g,
Warszawa O. — 1 okaz nadbity 3900 g (tabl. III, fig. 1, 2),
Warszawa M.Z. — 50 okazów (w tym 35 całkowitych) ogólnej wagi około 17 kg43[10],
Washington M. — 82 g,
Londyn B.M. — 61,4 g.

Z powyższego zestawienia wynikałoby, że ogólna waga meteorytów przechowywanych w zbiorach wynosi około 42,5 kg, a ilość okazów (całkowitych i odłamkowych) — 96 (w Polsce), plus okazy zagraniczne. (…)

»



Bibliografia

Przypisy

  1. ^ tekst odczytany techniką OCR, może zawierać błędy
  2. ^ większość powołań w tym fragmencie tekstu odnosi się do publikacji: Różycki et al. 1935, 1936; Kobyłecki 1938
  3. ^ a b prawdopodobnie okaz meteorytu Łowicz o wadze 3,75 kg ze zbioru OA UWkilka fragmentów w zbiorach PAN MZ, nie pochodzi z okazu Barbuchy (~10 kg); patrz → Czy okaz (fragment) 3,9 kg w zbiorach OA UW jest fragmentem okazu Barbuchy?
  4. ^ inne dane podają ponad 10 kg (Ilustrowany Kurier Codzienny, 88, 1935)
  5. ^ w tym czasie w okolicy stacjonowało wojsko
  6. ^ w Obserwatorium Astronomicznym w Warszawie były oprócz 3,9 kg okazu jeszcze 3 odłamy (Urania), w tym 2 „naturalne”
  7. ^ być może z tego źródła pochodzą okazy z Poznania, obecnie przechowywane w Warszawie w zbiorach PAN. Czy wszystkie te okazy były całkowita, brak jest danych
  8. ^ okaz ten znajduje się w Obserwatorium Astronomicznych w Krakowie (zakupiony przez Chrobaka), trzymany w rękach prawdopodobnie figuruje na rycinie w pracy M. Zaleskiej: „W poszukiwaniu skarbów Ziemi”, 1944, Kraków, rozdz. XVII
  9. ^ odstąpione w zamian za parę gramów met. Białystok i płytkę met. Świecie (Wiad. Muz. Ziemi, nr 1—2, 1939, s. 60.)
  10. ^ dane z 1938 r. Masa ta została — jak się zdaje — tylko nieznacznie uszczuplona wskutek wypadków wojennych.(…)
  11. ^ pierwsze i jak na razie jedyne, tak kompleksowe opracowanie na temat polskich meteorytów; warto jednak zaznaczyć, że Jerzy Pokrzywnicki niewątpliwie obficie korzystał z wcześniejszego bibliograficznego opracowania autorstwa Zofii Gąsiorowskiej (1966, maszynopis jej pracy powstał przed 1964 rokiem), ale nigdzie w jego publikacjach nie pojawia się jej nazwisko!? (Kosiński 2014)
  12. ^ patrz → Pokrzywnicki (1964)/Kolekcje
Osobiste